Perrie
Edwards kilka dni po wyścigu kompletnie o nim zapomniała. Zayn codziennie
zabierał ją w różne miejsca co dla dziewczyny było dowodem miłości. Raz elegancko
ubrani jedli w najlepszej restauracji w Seattle popijając przy tym wina droższe
niż wyposażenie jej rodzinnego domu. Innego dnia chłopak zabrał ją do kina na
film podczas którego rzucali w ludzi popcornem.
Dzisiaj szczęśliwa
dziewczyna dostała od swojego ukochanego jego kartę kredytową aby móc wpaść w
szał zakupów. Zayn w tym czasie jak podejrzewała pracował, dlatego cały dzień
do niego nie dzwoniła. Nie chciała go męczyć, denerwować, przeszkadzać mu. Wiedziała,
że kiedy w ciągu dnia zajmie się swoimi sprawami, jej mężczyzna wieczorem wróci
pełen humoru i spędzą kolejną świetną noc.
W sklepie
jubilerskim Cartiera Perrie siedziała już dobre pół godziny. Wciąż zastanawiała
się czy kupić sobie szafirowy czy może brylantowy naszyjnik. Normalnie nawet
nie weszłaby do takiego sklepu. Dzisiaj rano jednak Malik poprosił ją by kupiła
sukienkę, buty, torebkę i biżuterię z najwyższej półki. W przyszłym tygodniu
wybierali się na jakiś bankiet. Dziewczyna nazwała to ‘’balem dla skąpców’’. Wszyscy
zaproszeni goście to milionerzy, biznesmeni. Gdzie w tym wszystkim zwykła
dziewczyna z małego miasteczka?
-W twoim
wieku wybrałabym jednak szafiry. Uważam, że brylanty są wulgarne.- usłyszała
głos za sobą.
Odwróciła się
i ujrzała blondynkę o zielonych oczach i promiennym uśmiechu. Była bardzo
ładna. Perrie przy niej czuła się zawstydzona.
-Poproszę
więc ten szafirowy. Ufam opinii obcych.- Edwards podała naszyjnik jubilerowi.
~~
-Jestem
Ashley.- nieznajoma podała Perrie rękę.
Dla Edwards
każda nowa znajomość była czymś niezwykłym. W swoim miasteczku nie miała dużo
koleżanek a te najlepsze musiała zostawić wraz z przeprowadzką do Zayna.
-Idę w
przyszłym tygodniu na bankiet z moim chłopakiem.- powiedziała po krótkiej
rozmowie z Ashley.
-Twój facet
jest jakimś milionerem?- zapytała zaskoczona.
-Zayn
Malik.- odpowiedziała nieśmiało.
W Seattle
jej ukochanego znał każdy. Może nie z wyglądu ale na pewno z nazwiska. Twarz jej towarzyszki znacznie zbladła.
-Musisz od
niego odejść!- krzyknęła blondynka a zaskoczona Perrie tylko pokiwała głową.
Nie
wyobrażała sobie zostawić Malika. Chciała być jego żoną, matką ich dzieci.
-Zayn był
kiedyś moim chłopakiem. Pobił mnie tak dotkliwie, że trafiłam do szpitala. Jest
ćpunem, alkoholikiem i nie wiem kim jeszcze. Dobrze ci radzę, póki możesz,
uciekaj!- krzyczała dziewczyna kiedy Perrie szybkim krokiem szła w kierunku
auta.
O co
chodziło? Edwards uważała, że Ashley chce jej po prostu odebrać Zayna. Znała swojego
chłopaka. Wiedziała jaki jest. Kochany, romantyczny, delikatny. Nie dopuszczała
do siebie żadnej innej możliwości.
^.^
Damon Salvatore
wysiadł ze swojego, czarnego auta i spojrzał na kamienicę. To tutaj czekała
kolejna ofiara. Pewnie zapytacie, skoro mężczyzna jest tak bogaty, po co sam
wykonuje zlecenia? Otóż robi to niezwykle rzadko za naprawdę duże pieniądze. Na
co dzień nikt nie wie, że jest płatnym zabójcą. Damon nie miał ochoty słuchać
nakazów prezydenta USA. Kiedy nie wykonuje tego co kocha zajmuje się inwestycją
w małe firmy. Przynosi to równie ogromny zysk.
Salvatore
poprawił swój garnitur po czym pewnym krokiem z pistoletem w teczce ruszył do
wejścia. Mimo wszystko był mężczyzną z klasą. Dres ubierał na siebie tylko
podczas porannego biegania.
Spojrzał ponownie
na zlecenie. O dziwo nikt nie podał na nim imienia i nazwiska osoby, którą miał
zabić. Normalnie nie przyjąłby tego
jednak klient oferował ogromne pieniądze.
Szybko udało
mu się znaleźć odpowiednie mieszkanie. Po cichu i z ogromną wprawą rozwalił
zamek. Nie chciał zostawić po sobie żadnego śladu. W kuchni ujrzał młodą
kobietę smażącą naleśniki.
~~
Przerażona dziewczyna
przywiązana była w salonie do krzesła. Damon opierał się o komodę i czuł, że
nie chce pozbawiać jej życia.
-Proszę cię.
Nie rób tego.- szepnęła.
-Każdy prosi
o to samo. Takie dostałem zlecenie.- widząc dziewczynę na skraju załamania on
tylko triumfująco się uśmiechnął.
I właśnie to
odróżniało Damona od innych. On zawsze miał przewagę. Zawsze był na zwycięskiej
pozycji.
-Jestem w ciąży.-
pisnęła dziewczyna kiedy brunet przyłożył lufę do jej skroni.
Z początku
był zaskoczony. Nie był jednak pewny czy ma w to wierzyć. Kazał udowodnić
dziewczynie.
-W pierwszej
szufladzie są wyniki badań, zdjęcia usg.
Mężczyzna szybko
znalazł dowody. Dziewczyna rzeczywiście była w ciąży. Czwarty miesiąc,
bliźniaki. Coś złapało go za serce.
-Spakuj
rzeczy, zabierz ojca dzieci i jeszcze dziś wieczorem wyjedźcie z miasta. Kiedy mój
klient dowie się, że cię nie zabiłem zemści się. Podeślę mojego kierowcę, on
zawiezie was do jednego z moich mieszkań. Tam załóżcie rodzinę. Tutaj masz sto
tysięcy na dzieci i potrzeby.- Damon podał zaskoczonej dziewczynie czek po czym
uwolnił ją.
Wyszedł z
mieszkania i czuł, że zrobił coś dobrego. Ten czyn nie zmieniał jednak jego
mrocznej natury. Postanowił, że zabije kogoś innego dla nie pozoru. Zwykłą,
przypadkową dziewczynę.
~~~~
Witam was <3
Mnie się podoba taki dobry Damon ale to chyba jednorazowy wybryk bo to mroczna postać
Jak pewnie zauważyłyście dodałam rozdziałom tytuły bo jakoś to ładnie wygląda
Tak więc kolejny rozdział jakoś w przyszłym tygodniu
Karo <3
O kuuuuuurde!
OdpowiedzUsuńAle zaskoczyl mnie Damon.
Jakby sie zakochal?
No ciekawa jestem *-*
Jeju jak ja kocham te tytuły <33
OdpowiedzUsuńZacznijmy od Zayn'a i Perrie. Już gdzieś kiedyś czytałam (w "jakiejś" książce ;) ) o takiej dziewczynie, która była zbzikowana i łaziła za inną :D Coraz bardziej ich część przypomina mi tą książkę :)) Zgaduję, że domyślisz się o co konkretnie chodzi.
A Damon. No cóż... Jak widać nie można być złym do końca. :)
Albo mi się wydaje, albo Damon za tą przypadkową dziewczynę wybierze Perrie.
Ale by było super *____*
Nie wiem dlaczego mi się podoba ta perspektywa....
Rozdział świetny jak zawsze, czekam na kontynuacje <3
-K.
Jejku wybacz że tak późno komentuje. Przeczytałam już jak dodałaś.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie że Ashley zacznie przesladowac Perrie xd
Nie wiem w sumie czeku, Ale że wiesz będzie za nią wszędzie chodzić i jej mówić jaki jest Zayn i Perrie w końcu zacznie wierzyć i....dobra pojechałam za daleko z wyobraźnią :D
A co Damona to myślałam że tak zabije tamtą laske xd
A tutaj nagle zmieklo mu serduszko <3
I ciekawe kogo zabije ;3
Mam już 2 opcje ale poczekam na następny rozdział, nic nie będę zdradzać haha ;)
Do zobaczenia :*