czwartek, 3 września 2015

Chapter 4 ''If you’re the test I got the answer and I’m all that you need...''

  Perrie Edwards kilka dni po wyścigu kompletnie o nim zapomniała. Zayn codziennie zabierał ją w różne miejsca co dla dziewczyny było dowodem miłości. Raz elegancko ubrani jedli w najlepszej restauracji w Seattle popijając przy tym wina droższe niż wyposażenie jej rodzinnego domu. Innego dnia chłopak zabrał ją do kina na film podczas którego rzucali w ludzi popcornem.
  Dzisiaj szczęśliwa dziewczyna dostała od swojego ukochanego jego kartę kredytową aby móc wpaść w szał zakupów. Zayn w tym czasie jak podejrzewała pracował, dlatego cały dzień do niego nie dzwoniła. Nie chciała go męczyć, denerwować, przeszkadzać mu. Wiedziała, że kiedy w ciągu dnia zajmie się swoimi sprawami, jej mężczyzna wieczorem wróci pełen humoru i spędzą kolejną świetną noc.
  W sklepie jubilerskim Cartiera Perrie siedziała już dobre pół godziny. Wciąż zastanawiała się czy kupić sobie szafirowy czy może brylantowy naszyjnik. Normalnie nawet nie weszłaby do takiego sklepu. Dzisiaj rano jednak Malik poprosił ją by kupiła sukienkę, buty, torebkę i biżuterię z najwyższej półki. W przyszłym tygodniu wybierali się na jakiś bankiet. Dziewczyna nazwała to ‘’balem dla skąpców’’. Wszyscy zaproszeni goście to milionerzy, biznesmeni. Gdzie w tym wszystkim zwykła dziewczyna z małego miasteczka?
  -W twoim wieku wybrałabym jednak szafiry. Uważam, że brylanty są wulgarne.- usłyszała głos za sobą.
  Odwróciła się i ujrzała blondynkę o zielonych oczach i promiennym uśmiechu. Była bardzo ładna. Perrie przy niej czuła się zawstydzona.
  -Poproszę więc ten szafirowy. Ufam opinii obcych.- Edwards podała naszyjnik jubilerowi.
~~
  -Jestem Ashley.- nieznajoma podała Perrie rękę.
  Dla Edwards każda nowa znajomość była czymś niezwykłym. W swoim miasteczku nie miała dużo koleżanek a te najlepsze musiała zostawić wraz z przeprowadzką do Zayna.
  -Idę w przyszłym tygodniu na bankiet z moim chłopakiem.- powiedziała po krótkiej rozmowie z Ashley.
  -Twój facet jest jakimś milionerem?- zapytała zaskoczona.
  -Zayn Malik.- odpowiedziała nieśmiało.
  W Seattle jej ukochanego znał każdy. Może nie z wyglądu ale na pewno z nazwiska. Twarz  jej towarzyszki znacznie zbladła.
  -Musisz od niego odejść!- krzyknęła blondynka a zaskoczona Perrie tylko pokiwała głową.
  Nie wyobrażała sobie zostawić Malika. Chciała być jego żoną, matką ich dzieci.
  -Zayn był kiedyś moim chłopakiem. Pobił mnie tak dotkliwie, że trafiłam do szpitala. Jest ćpunem, alkoholikiem i nie wiem kim jeszcze. Dobrze ci radzę, póki możesz, uciekaj!- krzyczała dziewczyna kiedy Perrie szybkim krokiem szła w kierunku auta.
  O co chodziło? Edwards uważała, że Ashley chce jej po prostu odebrać Zayna. Znała swojego chłopaka. Wiedziała jaki jest. Kochany, romantyczny, delikatny. Nie dopuszczała do siebie żadnej innej możliwości.
^.^
  Damon Salvatore wysiadł ze swojego, czarnego auta i spojrzał na kamienicę. To tutaj czekała kolejna ofiara. Pewnie zapytacie, skoro mężczyzna jest tak bogaty, po co sam wykonuje zlecenia? Otóż robi to niezwykle rzadko za naprawdę duże pieniądze. Na co dzień nikt nie wie, że jest płatnym zabójcą. Damon nie miał ochoty słuchać nakazów prezydenta USA. Kiedy nie wykonuje tego co kocha zajmuje się inwestycją w małe firmy. Przynosi to równie ogromny zysk.
  Salvatore poprawił swój garnitur po czym pewnym krokiem z pistoletem w teczce ruszył do wejścia. Mimo wszystko był mężczyzną z klasą. Dres ubierał na siebie tylko podczas porannego biegania.
  Spojrzał ponownie na zlecenie. O dziwo nikt nie podał na nim imienia i nazwiska osoby, którą miał zabić.  Normalnie nie przyjąłby tego jednak klient oferował ogromne pieniądze.
  Szybko udało mu się znaleźć odpowiednie mieszkanie. Po cichu i z ogromną wprawą rozwalił zamek. Nie chciał zostawić po sobie żadnego śladu. W kuchni ujrzał młodą kobietę smażącą naleśniki.
~~
  Przerażona dziewczyna przywiązana była w salonie do krzesła. Damon opierał się o komodę i czuł, że nie chce pozbawiać jej życia.
  -Proszę cię. Nie rób tego.- szepnęła.
  -Każdy prosi o to samo. Takie dostałem zlecenie.- widząc dziewczynę na skraju załamania on tylko triumfująco się uśmiechnął.
  I właśnie to odróżniało Damona od innych. On zawsze miał przewagę. Zawsze był na zwycięskiej pozycji.
  -Jestem w ciąży.- pisnęła dziewczyna kiedy brunet przyłożył lufę do jej skroni.
  Z początku był zaskoczony. Nie był jednak pewny czy ma w to wierzyć. Kazał udowodnić dziewczynie.
  -W pierwszej szufladzie są wyniki badań, zdjęcia usg.
  Mężczyzna szybko znalazł dowody. Dziewczyna rzeczywiście była w ciąży. Czwarty miesiąc, bliźniaki. Coś złapało go za serce.
  -Spakuj rzeczy, zabierz ojca dzieci i jeszcze dziś wieczorem wyjedźcie z miasta. Kiedy mój klient dowie się, że cię nie zabiłem zemści się. Podeślę mojego kierowcę, on zawiezie was do jednego z moich mieszkań. Tam załóżcie rodzinę. Tutaj masz sto tysięcy na dzieci i potrzeby.- Damon podał zaskoczonej dziewczynie czek po czym uwolnił ją.
  Wyszedł z mieszkania i czuł, że zrobił coś dobrego. Ten czyn nie zmieniał jednak jego mrocznej natury. Postanowił, że zabije kogoś innego dla nie pozoru. Zwykłą, przypadkową dziewczynę.
~~~~
Witam was <3
Mnie się podoba taki dobry Damon ale to chyba jednorazowy wybryk bo to mroczna postać
Jak pewnie zauważyłyście dodałam rozdziałom tytuły bo jakoś to ładnie wygląda
Tak więc kolejny rozdział jakoś w przyszłym tygodniu
Karo <3

3 komentarze:

  1. O kuuuuuurde!
    Ale zaskoczyl mnie Damon.
    Jakby sie zakochal?
    No ciekawa jestem *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju jak ja kocham te tytuły <33
    Zacznijmy od Zayn'a i Perrie. Już gdzieś kiedyś czytałam (w "jakiejś" książce ;) ) o takiej dziewczynie, która była zbzikowana i łaziła za inną :D Coraz bardziej ich część przypomina mi tą książkę :)) Zgaduję, że domyślisz się o co konkretnie chodzi.
    A Damon. No cóż... Jak widać nie można być złym do końca. :)
    Albo mi się wydaje, albo Damon za tą przypadkową dziewczynę wybierze Perrie.
    Ale by było super *____*
    Nie wiem dlaczego mi się podoba ta perspektywa....

    Rozdział świetny jak zawsze, czekam na kontynuacje <3

    -K.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku wybacz że tak późno komentuje. Przeczytałam już jak dodałaś.
    Mam wrażenie że Ashley zacznie przesladowac Perrie xd
    Nie wiem w sumie czeku, Ale że wiesz będzie za nią wszędzie chodzić i jej mówić jaki jest Zayn i Perrie w końcu zacznie wierzyć i....dobra pojechałam za daleko z wyobraźnią :D
    A co Damona to myślałam że tak zabije tamtą laske xd
    A tutaj nagle zmieklo mu serduszko <3
    I ciekawe kogo zabije ;3
    Mam już 2 opcje ale poczekam na następny rozdział, nic nie będę zdradzać haha ;)
    Do zobaczenia :*

    OdpowiedzUsuń