Zayn musiał znosić samotność. Budził się w łóżku bez swojej ukochanej,
jadał śniadanie w towarzystwie jedynie muzyki. Perrie całymi dniami siedziała
przy Valerie, a nawet zostawała u niej na noc. Chłopak rozumiał jaka jest
sytuacja, ale uważał, że normalną rzeczą jest to, że także potrzebuje blondynki.
Musiał się czymś zająć. Teraz kiedy przestał brać udział w wyścigach i
zapomniał o narkotykach, najzwyczajniej w świecie, nudził się. Jego ostatnie
spotkanie z bratem zakończyło się klęską. To nie był dawny Damon. Chociaż
brunet zawsze był bezduszny, teraz było jeszcze gorzej. Nie przyjmował do
siebie żadnych uczuć, nawet wspomnienie o jego ukochanej nie zrobiło na nim
wrażenia. Zayn powoli godził się z myślą, że Salvatore odszedł w mrok. Zabrał
najpotrzebniejsze rzeczy, bo zamierzał się udać w miejsce, którego zawsze
pragnął.
Z dołu obserwował ogromną firmę swojego brata. Zastanawiał się kto tym
wszystkim zarządza pod nieobecność Damona. Czy jego pracownicy mieli
świadomość, że umarł? Stał się wampirem, a takim istotom nie w głowie
zajmowanie się płatnymi morderstwami i budową szkół w potrzebujących miastach.
Wpadł na pomysł, że mógłby zająć się tą firmą. W końcu poczułby się potrzebny,
miałby obowiązki i nie roztrwaniałby pieniędzy zmarłego ojca.
Wszystko wyglądało tak, jak widział to za pierwszym razem. W firmie
nadal pracowało mnóstwo pięknych kobiet. Minął Emily, najbliższą sekretarkę
Damona i bez słowa wszedł do jego gabinetu. Podszedł do szafki z alkoholami i
nalał sobie szklankę bourbona. Zamierzał zostać nowym płatnym zabójcą.
-Emily, tu Zayn Malik brat Damona. Przynieś mi nowe zlecenia, jestem w
zastępstwie za twojego szefa. Poprosił mnie o to – musiał skłamać, by nie
słuchać sprzeciwów nowej pracownicy.
Już po chwili kobieta pojawiła się w gabinecie z plikiem papierów. Zaczynał
nowy rozdział w swoim życiu. Teraz mógł wykorzystać swoją nienawiść do ludzi i
głęboko kryjącą się brutalność.
~~
Perrie Edwards rzeczywiście dużo czasu spędzała z blondwłosą
czarownicą. Utożsamiała się z jej cierpieniem, w końcu nie wyobrażała sobie co
by było, gdyby umarł Zayn. Widziała w oczach Valerie nie tylko ból, ale i
ogromną złość. Tulle planowała wykonać zemstę za to, co stało się Norze. Czarownica
zamierzała także odzyskać dawnego Damona. Możliwe to było tylko za pomocą
czarów. Do jej przyjaciela nie docierały żadne słowa. Tłumaczyła zabójstwo
ukochanej jako ingerencję Klausa w umysł młodego wampira. Dlatego zamierzała
pozbyć się pierwotnej hybrydy raz na zawsze.
Znów popołudnie spędziły na przeglądaniu magicznych ksiąg. Tym razem
szukały ogromnej mocy, która zdoła powalić Mikaelsona. Do pomieszczenia weszła
Oksana, która także przeżywała śmierć Nory. W mieszkaniu nie było jedynie Niny.
Wampirzyca rzadko wracała na noc i nie miała kontaktu z żadną z dziewcząt. W
samotności przygotowywała się na spotkanie z Damonem. Wszyscy liczyli, że jej
uda się przemówić do dawnej podświadomości bruneta nim zrobią to czary.
-Macie jakiś pomysł jak załatwimy Klausa? – zapytała zaintrygowana
Oksana.
-Właściwie to tak – zaczęła Valerie – Doskonale wiem, że od dawna
pragniesz zabić pierwotnego zgodnie z tym o co poprosiły cię czarownice w
Bułgarii. Dlatego ja rzucę zaklęcie, które osłabi zarówno Klausa, jak i Damona,
a ty zadasz cios – wyjaśniła.
Perrie wierzyła, że po rytuale nareszcie nadejdzie upragniona wolność i
spokój w życiu jej i Zayna. Ona też pragnęła by Damon wrócił do Seattle. Nigdy
nie miała z nim wspaniałych relacji, bo Salvatore nie bardzo akceptował jej obecność.
Jednak gdy widziała przywiązanie Malika do brata i ból, który przejawiał się
gdy go nie było, musiała zaangażować się w jego powrót.
-Co ja mam zrobić? – zapytała.
-Dla ciebie przygotowałam ważne, ale niebezpieczne zadanie. Będziesz musiała
zwabić Damona i Klausa do lasu. Obiecuję, że magia da ci ochronę.
-Zgoda – uśmiechnęła się niebieskooka, czując się potrzebna.
~~
Zayn analizował zlecenia bardzo dokładnie. Było ich mnóstwo, w końcu od
zniknięcia Damona minęło dużo czasu. Wiedział, że nie wykona niektórych
wyimaginowanych próśb klientów. Wziął do ręki kolejną kartkę, na której
spoczywały dwa zlecenia:
Niall
Horan – oszustwa podatkowe i znęcanie się nad rodziną
Fourth
Avenue Seattle
Numer 39
Prośba:
Zabójstwo nożem kuchennym
Zaśmiał się czytając prośbę
klienta z pobliskiego miasta. Spojrzał na dół kartki.
Jesy
Nelson – handel narkotykami
Roosvelt
Avenue Seattle
Numer 15
Prośba:
Bolesna śmierć
Postanowił wykonać oba zlecenia. Niall Horan bił swoją rodzinę,
zupełnie tak, jak kiedyś on Perrie. Na wspomnienie tego czasu czuł do siebie
wstręt. Całe bagno w jego życiu wywołały narkotyki, dlatego pozbycie się ze
świata młodej dilerki wydawało mu się konieczne. Dopił trunek i podszedł do
szafy z narzędziami śmierci. Zgodnie z poleceniem zabrał nóż oraz pistolet i
sznur, którymi miał zamiar powalić Jesy Nelson.
Najpierw trafił pod adres mieszkania mężczyzny. Odetchnął głęboko, w
końcu to było jego pierwsze zlecenie. Wiedział, że najpierw będzie mu trudno,
tak jak Damonowi. Z czasem jego brat nie widział nic dziwnego w zawodzie
płatnego zabójcy i Zayn też chciał taki być. Poprawił swój krawat, musiał
zabijać z klasą. Nim wysiadł z auta, zapalił jeszcze papierosa by uspokoić
nerwy. Był pewny, że sobie poradzi.
Ku jego radości mieszkanie nie było zamknięte. Doczytał na zleceniu, że
akurat w tych godzinach Niall był sam w domu. Nie był potworem, który zabija
ojca na oczach dzieci. Zastał mężczyznę w łazience, właśnie się golił.
-Kim pan jest? – zapytał zaskoczony blondyn.
Zayn zaśmiał się widząc przerażenie kiedy wyciągnął z kieszeni nóż.
Ofiara zaczęła się cofać, lecz nie miała szerokiego pola do manewru.
-Dostałem zlecenie żeby pozbawić cię życia, drogi Horanie – odezwał się
Malik.
Zamachnął się lekko i już po chwili nóż wylądował prosto w brzuchu
mężczyzny. Złapał się za część ciała, po czym upadł. Spoglądał na oprawcę
oczami pełnymi bólu. Krew lała się po kafelkach, a koszulka Nialla była całą
nasączona. Mulat schylił się na wysokość rodzinnego tyrana. Cieszył się, że
pozbawia takiego potwora życia. Drugi raz wbił nóż w serce blondyna. Wydał z
siebie ostatnie tchnienie i na zawsze zamknął oczy. Malik wykonał telefon do
firmy z prośbą o posprzątanie ciała. Wytarł starannie nóż i schował go z
powrotem do tylnej kieszeni.
Wyszedł z mieszkania po kilku minutach. Cieszył się, że uratował
niewinną rodzinę. Zastanawiał się jak będą żyli bez ojca, ale był pewny, że
szczęśliwie. Teraz rozumiał fenomen pracy płatnego zabójcy. Będąc nim mogłeś
pozbyć się potworów z tego świata niekoniecznie ingerując w ten nadprzyrodzony.
~~~~
W końcu przerwa od Damona i dużo z życia Zayna
Do następnego <3
Ucieszyłam się na wieść, że Zayn wróci, ale nie spodziewałam się, że zrobi to w takim stylu!
OdpowiedzUsuńOgólnie jak to przeczytałam przypomniała mi się moja "Kokardeczka" i twoje "Przeciwieństwa się przyciągają", oraz ten sam temat był wczoraj w moim serialu :D
Tak więc, wczułam się w to wszystko.
Mam dziwne wrażenie, że coś z ich planem nie wypali. Sama nie wiem czemu. Ale mimo wszystko liczę na to, że się mylę i skończy się happy endem <3
Do zobaczenia :*