środa, 25 stycznia 2017

Chapter 9 ''I am in a place where I’m losing the direction of my life...''



  Zayn musiał znosić samotność. Budził się w łóżku bez swojej ukochanej, jadał śniadanie w towarzystwie jedynie muzyki. Perrie całymi dniami siedziała przy Valerie, a nawet zostawała u niej na noc. Chłopak rozumiał jaka jest sytuacja, ale uważał, że normalną rzeczą jest to, że także potrzebuje blondynki. Musiał się czymś zająć. Teraz kiedy przestał brać udział w wyścigach i zapomniał o narkotykach, najzwyczajniej w świecie, nudził się. Jego ostatnie spotkanie z bratem zakończyło się klęską. To nie był dawny Damon. Chociaż brunet zawsze był bezduszny, teraz było jeszcze gorzej. Nie przyjmował do siebie żadnych uczuć, nawet wspomnienie o jego ukochanej nie zrobiło na nim wrażenia. Zayn powoli godził się z myślą, że Salvatore odszedł w mrok. Zabrał najpotrzebniejsze rzeczy, bo zamierzał się udać w miejsce, którego zawsze pragnął.
  Z dołu obserwował ogromną firmę swojego brata. Zastanawiał się kto tym wszystkim zarządza pod nieobecność Damona. Czy jego pracownicy mieli świadomość, że umarł? Stał się wampirem, a takim istotom nie w głowie zajmowanie się płatnymi morderstwami i budową szkół w potrzebujących miastach. Wpadł na pomysł, że mógłby zająć się tą firmą. W końcu poczułby się potrzebny, miałby obowiązki i nie roztrwaniałby pieniędzy zmarłego ojca.
  Wszystko wyglądało tak, jak widział to za pierwszym razem. W firmie nadal pracowało mnóstwo pięknych kobiet. Minął Emily, najbliższą sekretarkę Damona i bez słowa wszedł do jego gabinetu. Podszedł do szafki z alkoholami i nalał sobie szklankę bourbona. Zamierzał zostać nowym płatnym zabójcą.
  -Emily, tu Zayn Malik brat Damona. Przynieś mi nowe zlecenia, jestem w zastępstwie za twojego szefa. Poprosił mnie o to – musiał skłamać, by nie słuchać sprzeciwów nowej pracownicy.
  Już po chwili kobieta pojawiła się w gabinecie z plikiem papierów. Zaczynał nowy rozdział w swoim życiu. Teraz mógł wykorzystać swoją nienawiść do ludzi i głęboko kryjącą się brutalność.
~~
  Perrie Edwards rzeczywiście dużo czasu spędzała z blondwłosą czarownicą. Utożsamiała się z jej cierpieniem, w końcu nie wyobrażała sobie co by było, gdyby umarł Zayn. Widziała w oczach Valerie nie tylko ból, ale i ogromną złość. Tulle planowała wykonać zemstę za to, co stało się Norze. Czarownica zamierzała także odzyskać dawnego Damona. Możliwe to było tylko za pomocą czarów. Do jej przyjaciela nie docierały żadne słowa. Tłumaczyła zabójstwo ukochanej jako ingerencję Klausa w umysł młodego wampira. Dlatego zamierzała pozbyć się pierwotnej hybrydy raz na zawsze.
  Znów popołudnie spędziły na przeglądaniu magicznych ksiąg. Tym razem szukały ogromnej mocy, która zdoła powalić Mikaelsona. Do pomieszczenia weszła Oksana, która także przeżywała śmierć Nory. W mieszkaniu nie było jedynie Niny. Wampirzyca rzadko wracała na noc i nie miała kontaktu z żadną z dziewcząt. W samotności przygotowywała się na spotkanie z Damonem. Wszyscy liczyli, że jej uda się przemówić do dawnej podświadomości bruneta nim zrobią to czary.
  -Macie jakiś pomysł jak załatwimy Klausa? – zapytała zaintrygowana Oksana.
  -Właściwie to tak – zaczęła Valerie – Doskonale wiem, że od dawna pragniesz zabić pierwotnego zgodnie z tym o co poprosiły cię czarownice w Bułgarii. Dlatego ja rzucę zaklęcie, które osłabi zarówno Klausa, jak i Damona, a ty zadasz cios – wyjaśniła.
  Perrie wierzyła, że po rytuale nareszcie nadejdzie upragniona wolność i spokój w życiu jej i Zayna. Ona też pragnęła by Damon wrócił do Seattle. Nigdy nie miała z nim wspaniałych relacji, bo Salvatore nie bardzo akceptował jej obecność. Jednak gdy widziała przywiązanie Malika do brata i ból, który przejawiał się gdy go nie było, musiała zaangażować się w jego powrót.
  -Co ja mam zrobić? – zapytała.
  -Dla ciebie przygotowałam ważne, ale niebezpieczne zadanie. Będziesz musiała zwabić Damona i Klausa do lasu. Obiecuję, że magia da ci ochronę.
  -Zgoda – uśmiechnęła się niebieskooka, czując się potrzebna.
~~
  Zayn analizował zlecenia bardzo dokładnie. Było ich mnóstwo, w końcu od zniknięcia Damona minęło dużo czasu. Wiedział, że nie wykona niektórych wyimaginowanych próśb klientów. Wziął do ręki kolejną kartkę, na której spoczywały dwa zlecenia:

Niall Horan – oszustwa podatkowe i znęcanie się nad rodziną
Fourth Avenue Seattle
Numer 39
Prośba: Zabójstwo nożem kuchennym

   Zaśmiał się czytając prośbę klienta z pobliskiego miasta. Spojrzał na dół kartki.

Jesy Nelson – handel narkotykami
Roosvelt Avenue Seattle
Numer 15
Prośba: Bolesna śmierć

  Postanowił wykonać oba zlecenia. Niall Horan bił swoją rodzinę, zupełnie tak, jak kiedyś on Perrie. Na wspomnienie tego czasu czuł do siebie wstręt. Całe bagno w jego życiu wywołały narkotyki, dlatego pozbycie się ze świata młodej dilerki wydawało mu się konieczne. Dopił trunek i podszedł do szafy z narzędziami śmierci. Zgodnie z poleceniem zabrał nóż oraz pistolet i sznur, którymi miał zamiar powalić Jesy Nelson.
  Najpierw trafił pod adres mieszkania mężczyzny. Odetchnął głęboko, w końcu to było jego pierwsze zlecenie. Wiedział, że najpierw będzie mu trudno, tak jak Damonowi. Z czasem jego brat nie widział nic dziwnego w zawodzie płatnego zabójcy i Zayn też chciał taki być. Poprawił swój krawat, musiał zabijać z klasą. Nim wysiadł z auta, zapalił jeszcze papierosa by uspokoić nerwy. Był pewny, że sobie poradzi.
  Ku jego radości mieszkanie nie było zamknięte. Doczytał na zleceniu, że akurat w tych godzinach Niall był sam w domu. Nie był potworem, który zabija ojca na oczach dzieci. Zastał mężczyznę w łazience, właśnie się golił.
  -Kim pan jest? – zapytał zaskoczony blondyn.
  Zayn zaśmiał się widząc przerażenie kiedy wyciągnął z kieszeni nóż. Ofiara zaczęła się cofać, lecz nie miała szerokiego pola do manewru.
  -Dostałem zlecenie żeby pozbawić cię życia, drogi Horanie – odezwał się Malik.
  Zamachnął się lekko i już po chwili nóż wylądował prosto w brzuchu mężczyzny. Złapał się za część ciała, po czym upadł. Spoglądał na oprawcę oczami pełnymi bólu. Krew lała się po kafelkach, a koszulka Nialla była całą nasączona. Mulat schylił się na wysokość rodzinnego tyrana. Cieszył się, że pozbawia takiego potwora życia. Drugi raz wbił nóż w serce blondyna. Wydał z siebie ostatnie tchnienie i na zawsze zamknął oczy. Malik wykonał telefon do firmy z prośbą o posprzątanie ciała. Wytarł starannie nóż i schował go z powrotem do tylnej kieszeni.
  Wyszedł z mieszkania po kilku minutach. Cieszył się, że uratował niewinną rodzinę. Zastanawiał się jak będą żyli bez ojca, ale był pewny, że szczęśliwie. Teraz rozumiał fenomen pracy płatnego zabójcy. Będąc nim mogłeś pozbyć się potworów z tego świata niekoniecznie ingerując w ten nadprzyrodzony. 

~~~~
W końcu przerwa od Damona i dużo z życia Zayna
Do następnego <3

1 komentarz:

  1. Ucieszyłam się na wieść, że Zayn wróci, ale nie spodziewałam się, że zrobi to w takim stylu!
    Ogólnie jak to przeczytałam przypomniała mi się moja "Kokardeczka" i twoje "Przeciwieństwa się przyciągają", oraz ten sam temat był wczoraj w moim serialu :D
    Tak więc, wczułam się w to wszystko.
    Mam dziwne wrażenie, że coś z ich planem nie wypali. Sama nie wiem czemu. Ale mimo wszystko liczę na to, że się mylę i skończy się happy endem <3


    Do zobaczenia :*

    OdpowiedzUsuń