Perrie Edwards
stała w swojej ogromnej garderobie zastanawiając się jaką sukienkę ubrać na
bankiet. Już na samą myśl robiło jej się niedobrze. Miała spędzić kilka godzin
w towarzystwie samych bogaczy, rozpieszczonych spadkobierców fortun. Rozmowy na
takich imprezach kręciły się tylko wokół biznesów, pieniędzy. Wszyscy chwalili
się nowymi samochodami, domami, gadżetami. Perrie czuła, ba, była pewna, że nie
pasuje do takiego miejsca. Blondynka zanim zakochała się w Zaynie, chodziła do
najtańszych dyskotek, nie posiadała nawet własnego auta. Mama woziła ją do
szkoły. Mama- pomyślała dziewczyna. Nie
dzwoniła do niej kilka dni. Od razu wzięła do ręki telefon szukając numeru
swojej rodzicielki.
Perrie była
zaskoczona kiedy kobieta nie odebrała. Była jej jedyną córką. Najlepszą,
najpiękniejszą, oczkiem w głowie. Myśli na ten temat przerwał jej Zayn w
garniturze. Na widok chłopaka chyba każda osoba płci żeńskiej padła by przed
nim.
-Super
wyglądasz.- uśmiechnęła się do Malika.
-Dlaczego
jesteś nie gotowa?- zapytał i przytulił Perrie od tyłu.
Uwielbiała gdy
tak robił. Czuła wtedy, że należy do niej a ona do niego.
-Musimy tam
iść? Nie jestem bogata jak ci wszyscy ludzie, którzy tam będą. Obrzucą mnie
spojrzeniami jakbym była trędowata.
Zayn stanął
przed swoją dziewczyną i chwycił jej twarz w dłonie. Delikatnie musnął swoimi
ustami jej pomalowane czerwoną szminką.
-Ważne, że
dla mnie jesteś najpiękniejsza. I tak, musimy iść.- uśmiechnął się do
dziewczyny po czym wyszedł z garderoby.
Włosy zostawiła
rozpuszczone, założyła czarną długą sukienkę, szpilki z ćwiekami, poprawiła
makijaż. Była wystrojona. Lecz nie była gotowa psychicznie by spotkać się z
tymi ludźmi. Dzisiaj miała grać tylko panią do towarzystwa, tak uważała. Nie miała
żadnych wspólnych tematów z lekarzami, prawnikami, deweloperami.
Ostatni raz
spojrzała na swoje odbicie po czym zeszła na dół gdzie czekał już na nią Zayn. Razem
tworzyli idealną parę. Robiła to tylko z miłości do Malika.
Nie wiedziała
o wybryku Zayna sprzed kilku dni. Tak miało
pozostać. Jednak gdyby przypadkiem ktoś jej o tym powiedział, nic by z tym nie
zrobiła. Nie zostawiłaby bruneta. Nie tylko dlatego , że była w nim zakochana
ale również, że nie miała dokąd pójść. Była jedynaczką, przyjaciół praktycznie
nie miała. A matka? Kobieta, która zawsze będzie po twojej stronie? Nigdy nie opuści?
Sprzedała Perrie jak zwykły mebel…
^.^
Damon Salvatore
zlustrował wzrokiem kobietę stojącą przed nim. Kiedy skończył odwrócił się z
powrotem do baru biorąc łyka Bourbona. Nie powiedział do niej ani jednego
słowa.
-Tak witasz
własną matkę?- odezwała się.
Przysiadła na
stołku barowym obok mężczyzny co ewidentnie mu się nie spodobało. Nie miał
ochoty rozmawiać z nikim, a Lilian Salvatore była zdecydowanie na końcu jego
listy.
-Po co
wróciłaś?- zapytał.
-Stęskniłam
się za moim synem.- odpowiedziała na co Damon parsknął śmiechem.
Kiedy był
dzieckiem, mama była jego autorytetem. Bał się ojca, ona zawsze go broniła. Wówczas
gdy dorastał przestał jej potrzebować, a kiedy znalazła sobie innego męża Damon
całkiem o niej zapomniał. Ostatni raz widział Lilian ponad rok temu, potem
zniknęła, z dnia na dzień. Przestała się odzywać. W końcu serce Damona zamarzło
do granic możliwości i teraz widząc po czasie swoją rodzicielkę był obojętny.
-Synu, musisz
mi pomóc.- szepnęła.
-Nie nazywaj
mnie tak. Ja już nie mam matki. Enzo powiedział ci, że tu jestem- warknął od
razu.
Z łatwością
przejrzał matkę. Świat w jaki wpadł nauczył go wszystkiego, między innymi
przebiegłości. Ceną za to było odebranie uczuć. Podjął to ryzyko. Zapomniał czym
jest miłość do rodziny i do płci przeciwnej.
-Proszę cię
pomóż mi odnaleźć mojego drugiego syna.- spojrzała na mężczyznę obok siebie.
Nie poznaję go. To już nie jest mój
syn.-pomyślała. I miała
rację. Damon przez lata zmienił się nie do poznania. Nie ruszała go prośba
matki. Miał ją gdzieś tak jak ona kiedyś jego.
-Najlepiej
będzie jak wrócisz tam skąd przyjechałaś. Nie mam zamiaru ci w niczym pomóc. Zawsze
mówiłaś, że jestem twoim aniołkiem. Jego już nie ma. Odszedł do nieba wtedy
kiedy go opuściłaś. Nie wytrzymał. Nie chcę cię więcej widzieć.- rzucił oschle.
Położył na
blacie banknot po czym wyszedł z baru. Nie miał ochoty dłużej patrzeć na byłą
panią Salvatore. Potrafiła założyć sobie nową rodzinę i o nim zapomnieć, to potrafiła
również znów go opuścić. Teraz nie będzie tęsknił, z jego oczu nie popłynie ani
jedna łza.
~~~~
Witajcie <3
No więc nie wiem jak wam ale mnie osobiście tak bardzo podoba się Zayn jako kochany i jako rebel
A Damon to już nie wspomnę..
Uprzedzam pytania, pomiędzy Zaynem a tamtą striptizerką nie doszło do niczego więcej niż całowanie
Za 2-3 rozdziały pojawi się kolejna postać ^^
Karo <3
Boje sie o Perrie....
OdpowiedzUsuńBiedna ://
W sumie to Damon i dobrze i źle robi...
No, bo przecież to jego własna matka,
ale też ona o nim zapomniała.
Ale jakiś szacunek mógłby do niej mieć.
To tylko moja opinia.
Po nim zresztą nie ma co oczekiwać dobroci, czy miłości.
Taki człowieczek bez uczuć (?)
No, ale czekam na next i nie mogę się doczekać tej nowej postaci.
Któż to będzie? <3
Kiedy dodajesz jakiś rozdział bardzo trudno jest mi go skomentować. Dlaczego?
OdpowiedzUsuńSposób twojego pisania jest na tak wysokim poziomie jak z powieścią. Dopóki nie przeczytasz do końca nie stwierdzisz czy ci się podoba.
Robisz dokładnie to co profesjonaliści. Czasem przynudzasz, żeby uśpić czujność, a potem wielkie BUM i co?
Wszystko się komplikuje.
Ciekawa jestem tej nowej postaci, nie zwlekaj tylko pisz kochana.
Do zobaczenia.
-K.
Okej po kolei (mam wrażenie, że tak zaczynam każdy komentarz ;_;)
OdpowiedzUsuńTeż kocham Zayna jako kochanego i jako rebel ^^
Ale chyba bardziej wolę Bad Boy'a Malika :D
I nie wiem czemu te słowa "sprzedała ją jak zwykły mebel" wręcz walnęły mnie w twarz. Tak mocno do mnie to wszystko dotarło i wgl.
I lubię imię Lilian xD
Kojarzy mi się z kimś wrednym, przebiegłym i wgl c:
Mam wrażenie, że pani Salvatore narobi bałaganu i to sporego :D
I mam też wrażenie, że to Zayn jest jej drugim synem xd
Nie potrafię wyjaśnić czemu xD
ale to by było epickie w sumie *-*
I przewiduję, że nową postacią będzie....NIE WIEM KTO XD
Po raz pierwszy w życiu nie mogę przewidzieć :c
I mam pytanie c:
Mogę wyobrazić sobie Lilian jako Jessice Lange? *-*
Bo, cholera, kocham tę aktorkę a ona by mi tu nawet pasowała xD
I przepraszam, że tak długo czekałaś na komentarz :c
Do zobaczenia wkrótce :* <3