niedziela, 29 listopada 2015

Chapter 14 ''Cause sometimes it's beauty, sometimes it's pain''

  Perrie Edwards ze strachem w oczach wpatrywała się w Zayna. Cieszyła się, że wrócił.. Wciąż była obolała po ostatnim ataku chłopaka. Spoglądając na niego ukradkiem widziała cierpienie. Był zdruzgotany. Kiedy Malik zobaczył łzy w jej oczach, nie wytrzymał. Podszedł niepewnie do blondynki. Przyciągnął ją do siebie a ona zaczęła szlochać. Uspokajał ją, przepraszał. Perrie wciąż milczała.
  -Błagam cię, powiedz coś.- szepnął.
  Powoli odsunęła się od swojego chłopaka. Niepewnie położyła dłoń na jego policzku. Otarła łezkę, która wydostała się z oka Zayna.
  -Ostatni raz ci wybaczam. Następnym razem to koniec.- powiedziała cicho.
  Pocałowała chłopaka w policzek. On jednak wiedział, że dziewczyna go nie zostawi. Bo dokąd pójdzie bez pieniędzy i rodziny? Jest skazana na niego. Kiedy znów ciemna strona Malika wygra z tą dobrą, wszyscy ucierpią.
~~
  -Zamierzasz iść na ten bankiet?- zapytała leżąc obok Malika w łóżku.
  Chwilę po tym jak wybaczyła chłopakowi, poczuli rosnące pragnienie. Całowali się coraz zachłanniej aż skończyli w sypialni.
  -Chcę poznać kobietę, która uważa się za moją matkę. Pójdziesz ze mną?
  -Z przyjemnością.- uśmiechnęła się do Zayna.
^.^
  Promienie słońca wcześnie rano zaczęły budzić Damona. Niechętnie otworzył oczy i ujrzał obok siebie śpiącą Ninę.  Jednak to nie był sen. Naprawdę udało mu się poderwać piękną szatynkę. Delikatnie złożył pocałunek na szyi partnerki. Otworzyła oczy i z uśmiechem na ustach przypomniała sobie co wydarzyło się poprzedniej nocy. Podniosła się z łóżka zakrywając nagie piersi kołdrą. Salvatore przyciągnął kobietę z powrotem.
  -Dzień dobry słońce.- szepnął.
  Odwróciła się do bruneta i złożyła niewinny pocałunek na jego ustach. Odgarnął włosy z jej twarzy i zaczął się przyglądać. Ta kobieta niosła mu szczęście.
~~
  Kiedy Damon był pod prysznicem, Nina postanowiła przygotować śniadanie. Naprawdę czuła się jak w niebie. Szef podobał się jej odkąd ujrzała go po raz pierwszy, podczas ruletki. Piękna szatynka skrywała jednak brudny sekret. Nie pojawiła się przypadkiem w klubie.
  Po chwili zadzwonił jej telefon. Widząc imię mężczyzny, z którym zawarła układ poczuła się dziwnie. Co miała powiedzieć? Nie upiła Damona,  nie dowiedziała się niczego o firmie i zabójstwach. Sama straciła głowę idąc do łóżka z brunetem.  Telefon zadzwonił ponownie.
  -Klaus?- powiedziała cicho.
  -Witaj mała księżniczko.- usłyszała jak się uśmiechnął.
  -Do rzeczy. Nie mam czasu.- rzuciła od razu.
  Nie chciała sobie nawet wyobrażać co by się stało gdyby Damon się dowiedział.
  -Cóż chciałem zapytać jak ci idzie. Pamiętaj o co walczysz słodziutka. Wkrótce po nim ma nie być śladu.
  Rzuciła telefon na stół. Co miała robić? Słuchać serca, które ciągnęło ją do Damona czy rozumu mówiącego o układzie z Mikaelsonem? Na pewno nie pomagał jej widok bruneta w samym ręczniku owiniętym luźno wokół bioder.
  -Moja matka urządza bankiet. Zechcesz mi w nim towarzyszyć?- zapytał z tym seksownym uśmiechem na twarzy.
  -Oczywiście.- czuła, że tak łatwo nie wyplącze się z tego w co wpadła po uszy.
^.^
  Perrie kończyła malować usta kiedy Zayn usiłował zawiązać sobie krawat. Nie chciał poznać matki, starszego brata też nie. Gdyby coś dla nich znaczył nie zostawiliby go, prawda?
  -Zayn, wszystko dobrze?- zapytała blondynka widząc zagubionego chłopaka.
  -Nie Pezz. Boję się co mnie tam spotka.
  -Pamiętaj, że będę z tobą.
  Trzymając się za ręce wsiedli do auta Malika.
  Kilka minut później byli już w pensjonacie Lily. Mulat niepewnie zapukał do drzwi. Otworzyła je kobieta ubrana w przepiękną suknię i z uśmiechem na twarzy. Widząc matkę chłopak poczuł napływającą falę wspomnień.
  -Witaj Zayn. Cześć Perrie.
  Kiedy weszli do domu Malik od razu sięgnął po szklankę z trunkiem. Nie wierzył, że to wszystko dzieje się naprawdę.
~~
  Niedługo później u Lily pojawił się także jej drugi syn. Przeciwnie do Malika, Damona ani trochę nie wzruszył widok matki. Od razu zamówił dla siebie i Niny po szklance bourbonu. Gości było mnóstwo. Każdy ubrany wykwintnie. Lilian nie zasługiwała by ktokolwiek tu przyszedł. Damon skrycie podejrzewał, iż przekupiła gości by się zjawili.
  -Jestem ogromnie wdzięczna, że wszyscy przybyliście na mój bankiet. Jak pewnie wyczytaliście, motywem przewodni jest pokój między gośćmi. Chciałabym aby każdy spędził tu miło czas, wszystko odbywało się w kulturalnej atmosferze. Mam nadzieję, że mój powrót do Seattle nie spowoduje nienawiści między mną a wami wszystkimi. Szczególnie chciałabym przywitać moich synów, którzy dziś nareszcie się poznają.- matka wygłosiła przemowę po czym wszyscy wrócili do ochoczych rozmów.
  Bracia znajdowali się na odległych końcach pensjonatu. Obydwoje słyszeli jednak, że mają się poznać. O ile dla Zayna było to intrygujące, Damon od razu chciał wyjść z bankietu.
  -Musisz w końcu go poznać.- namawiała go Nina.
  -Nieważne czy to zrobię czy nie, Lily i tak nie da mi spokoju. Chce ode mnie czegoś mrocznego co pociągnie za sobą tylko cierpienie. Taka jest moja matka, słońce.- delikatnie cmoknął Dobrev w usta.
~~
  Zayn ani na moment nie opuścił Perrie. Razem popijali alkohol, tańczyli tylko we dwójkę. Wiedział, że wkrótce matka przyjdzie po niego i przedstawi mu starszego brata. Potrzebował wsparcia, za które był wdzięczny swojej dziewczynie.
  Byli w trakcie spokojnego tańca, przytuleni do siebie kiedy Malik usłyszał chrząknięcie za plecami. Odwrócił się i ujrzał osobę, której oczekiwał.
  -Jesteś gotowy by poznać  Damona, mój kochany?
  Słowa jakimi zwróciła się do chłopaka były dziwne. Nigdy nie był ‘’kochany’’.
  -Mam nadzieję, że imię nie jest adekwatne do charakteru twojego brata.- powiedziała cicho Perrie.
  Chciała jakoś rozluźnić atmosferę. Miała nadzieję, że usłyszał to tylko jej ukochany.
  -Moja droga, to imię idealnie do niego pasuje.- odpowiedziała Lilian.
~~
  Nina Dobrev siedziała na blacie całując się ze swoim szefem. Salvatore kolanem rozszerzył jej uda. Kompletnie zapomnieli o tym, że czekali tu na młodszego brata.
  -Cześć, mamo.- powiedział obcałowując szyję szatynki.
  Zeskoczyła z blatu i obydwoje przyjrzeli się towarzyszom Lily. Wymienili porozumiewawcze spojrzenia. Z wyglądu ten cały Zayn był podobny do płatnego zabójcy. Nikt jednak nie wygra z urodą Damona. Tak uważał on i Dobrev ale także większość kobiet.
  Obok młodego stała nieśmiała dziewczyna. Od razu wiedzieli, że jest przeciwieństwem Niny. Blondynka miała długą i prostą sukienkę, za to szatynka postawiła na odważny i seksowny ubiór.
  -A więc tak wygląda mój młodszy brat.- ciszę przerwał Damon.
  -Drogie panie, myślę, że powinnyście dać im poznać się w samotności.- Lily grzecznie wyprosiła partnerki braci.
  Kiedy zostali w trójkę zastała cisza. Matka wpatrywała się w swoich synów.
  -No więc, czym się zajmujesz Damonie?- Zayn nie wiedział o co pytać brata.
  -Jestem zabójcą.- rzucił pewnie. Salvatore wiedział, że teraz Malik nie będzie miał co odpowiedzieć.
  -Cóż czas ucieka. Wasze kobiety już dawno są w drodze do domów. Nie o nie mi dziś chodziło. Będziecie mieć mnóstwo czasu na poznanie się, moi drodzy.-  głos zabrała Lily.
  Przytuliła się do synów. W ręce trzymała strzykawki. Bez chwili zawahania wszczepiła płyn w szyje braci. Obydwoje opadli na podłogę a matka kazała ich zamknąć w piwnicy do czasu aż się nie zbudzą.


 
~~~~
Witajcie!
Znów dostałam takiej cudownej weny, że powstał naprawdę niezły rozdział w mojej opinii. Nareszcie doszło do poznania braci. Powoli zbliżamy się do końca 1 części. Dodałam zdjęcia jak wszyscy ubrali się na bankiet żeby wam trochę ułatwić.
Karo <3


3 komentarze:

  1. Najpierw tytuł z A.D.I.D.A.S teraz Clued Up :D
    Widzę nie ja jedyna zakochałam się w Get Weird <3
    A co do rozdziału :) :
    1) Ten bankiet jest genialny *-*
    Ma taką fajną elegancką atmosferę <3
    2) Chciało mi się płakać jak Perrie wybaczyła Zaynowi i jak zdałam sobie sprawę, że ona naprawdę nie ma gdzie pójść :c
    3) Zaskoczyłaś mnie Niną *-*
    Ale mam swoją własną cichą teorię ;)
    Tak więc, cichutko poczekam na rozwój wydarzeń i napiszę jak to sobie wyobrażałam :D
    4) "-Mam nadzieję, że imię nie jest adekwatne do charakteru twojego brata.- powiedziała cicho Perrie.
    Chciała jakoś rozluźnić atmosferę. Miała nadzieję, że usłyszał to tylko jej ukochany.
    -Moja droga, to imię idealnie do niego pasuje.- odpowiedziała Lilian."
    Mój ulubiony moment <3
    5) Lilian to straszna suka ale mimo wszystko ją kocham :3
    Mam wrażenie, że piszę tak co rozdział xD
    6) Jak im wsrzyknęła coś pomyślałam, że może urządzi im Igrzyska Śmierci XD
    Ale w sumie taka walka na śmierć i życie jednego brata byłaby ciekawa :3
    7) Kończę ,bo przypaliłam popcorn xD
    Znowu będę jeść węgiel a nie popcorn do filmu xd
    Czyli jak zwykle xD
    Brak umiejętności gotowniczych tak bardzo XD

    DO ZOBACZENIA
    KOCHAM CIĘ :************ <3 <3 <3



    P.S. Wybacz, że tak długo za pierwszym razem mi coś nie pykło ;_;

    OdpowiedzUsuń
  2. Co następny rozdział dzieją się ciekawsze rzeczy.
    Wreszcie się poznali.
    I podejrzewałam Ninę, taka dosyć tajemnicza.
    Ale niespodziewałam się, że taki sekret...
    Karo, zaskakujesz!
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno już wspominałam o tym, że K.O.C.H.A.M twoje tytuły rozdziałów. Naprawdę <33333
    "Rzuciła telefon na stół. Co miała robić? Słuchać serca, które ciągnęło ją do Damona czy rozumu mówiącego o układzie z Mikaelsonem?" Brzmi jak fragment wyciągnięty z jakiegoś romansu <3
    I bardzo dobrze :) !!
    Zastanawia mnie bardzo co Nina kombinuje z tym całym Klausem... On mi się bardzo, ale to bardzo nie podoba
    Jeju jak Damon coś powie, to... <3
    "-Nieważne czy to zrobię czy nie, Lily i tak nie da mi spokoju. Chce ode mnie czegoś mrocznego co pociągnie za sobą tylko cierpienie. Taka jest moja matka, słońce.- delikatnie cmoknął Dobrev w usta."
    Jeju super <3333 *_*
    Ta końcówka...
    O ja nie mogę co się stało??
    Co ona im zrobiła...
    Zaczynam się martwić poważnie o obojga, chociaż są tak złymi charakterami, że powinnam powiedzieć, iż na to zasłużyli.
    Muszę się dowiedzieć co dalej, więc lecę czytać <3
    A no i super, że dalej utrzymujesz pisanie w 3 osobie. Czasami warto przerzucić się na inny styl.
    Do zobaczenia <333333
    -K.

    OdpowiedzUsuń